ŚCIANY
Tu w sumie nie ma za dużo do opisywania, ściany były szaroniebieskie, przemalowałam je po prostu na biało. Pierwsze warstwy pomalowałam już pół roku temu, ale farba nie pokryła do końca tego niebieskiego odcienia, więc tym razem pomalowałam najpierw gruntem i dopiero białą farbą. Jeśli chodzi o ściany, to sporym problemem okazało się przeniesienie domofonu. Początkowo był on z drugiej strony drzwi i było to bardzo niewygodne, więc przeciągnęliśmy go na drugą stronę. I to okazało się chyba najbardziej czasochłonne z całego tego remontu. Samo wykucie rowka na kabel jeszcze jakoś poszło, ale szpachlowanie tego i czekanie na wyschnięcie trwało chyba ponad tydzień i wstrzymywało nam kolejne prace. Ale w końcu się udało ;)
PODŁOGA
Na podłodze mieliśmy ciemnoszare płytki. Nie były one złe, ale nie pasowały do mojej biało-drewnianej wizji ;) Na początku mieliśmy plan, żeby je skuć i położyć nowe płytki, imitujące drewno. Ale niestety potrzebowaliśmy do tego majstra, baliśmy się też, że uszkodzimy ogrzewanie podłogowe. I ta kwestia chyba najbardziej wstrzymywała ten nasz remont. Aż w końcu, jakoś przypadkiem odkryłam, że jest coś takiego, jak samoprzylepne panele winylowe. To była dla mnie super opcja, bo nie trzeba było skuwać płytek, mogłam te panele położyć sama i nie było to jakieś strasznie drogie. Takie panele mają grubość 2mm, więc nawet, jak przykleiłam je na stare płytki, to różnica poziomów między podłogą w wiatrołapie a podłogą w korytarzu jest minimalna i zupełnie to nie przeszkadza. Początkowo chciałam panele imitujące drewno i nawet takie kupiłam, ale bardzo się to gryzło z drewnianą podłogą w korytarzu, bo był to zupełnie inny odcień drewna. Stwierdziłam, że w takim razie lepsze będą białe, chociaż przyznaję, że nie jest to jakaś super praktyczna opcja do przedpokoju. Ale za to rozjaśniły to pomieszczenie niesamowicie. Panele położyłam zupełnie sama, chociaż trochę się namęczyłam z docinaniem ich. Podłogi wcześniej w żaden sposób nie przygotowywałam, tylko umyłam ją wodą z płynem do naczyń i odtłuściłam benzyną ekstrakcyjną. Na koniec zamontowaliśmy jeszcze zwykłe, białe listwy przypodłogowe.
DRZWI
Bardzo dużo pytań na Instagramie dotyczyło właśnie metamorfozy drzwi. No nie zaskoczę Was, jak napiszę, że były one ciemnoszare :) Do tego w takim bardzo nowoczesnym stylu, metalowe, ze srebrną ramką wokół szyby. Na początku tego nie planowałam, ale w trakcie remontu wpadł mi do głowy pomysł, żeby je przemalować i tak też zrobiłam. Pomalowałam je tylko od wewnątrz, użyłam do tego farby renowacyjnej Good Home z Castoramy (klik). Farba jest specyficzna, bardzo gęsta i taka jakby sucha. Najlepiej malować wałkiem gąbkowym, takim prawie suchym, żeby nie powstawały zacieki. Ja nałożyłam 3 warstwy. Drzwi malowałam 2 tygodnie temu, więc na razie nie mogę powiedzieć za dużo o tym, jak się sprawdza ta farba. Na razie jest super i nic się z nią nie dzieje. A na srebrne listwy wokół szyby przykleiłam klejem montażowym drewniane listewki, pomalowane tą samą farbą. Przydałoby się jeszcze wymienić klamkę, ale to jak Misiek chwilę odpocznie :)
SZAFA
Szafa to było chyba największe wyzwanie tego remontu. Pierwszy raz w życiu zrobiliśmy coś takiego sami. Użyliśmy do niej gotowych drzwiczek ażurowych, które można kupić w każdym markecie budowlanym oraz też gotowego systemu przesuwnego. Wnętrze szafy zrobiliśmy też z takich gotowych systemów do przechowywania (też dostępne w każdym markecie budowlanym, a nawet w Ikei). A jak dokładnie wyglądała budowa szafy, krok po kroku, opiszę Wam w osobnym poście.
DODATKI
I wreszcie najprzyjemniejsza część :) Dodatki na ścianę "dekoracyjną" miałam zaplanowane już dużo wcześniej. Piękną, dębową ławkę dostałam od Kingdom Stolarnia (klik), lustro kupiłam w Obi, drewnianą półkę i wieszak zrobiłam sama, a ramki ze zdjęciami zasłaniają brzydki panel od alarmu :) Dywanik z trawy morskiej zabrałam z tarasu, ale niestety nie sprawdza się tutaj, bo strasznie się sypie. Muszę go wymienić na jutowy.
KOSZTORYS
Podłoga:
panele winylowe - 223 zł (Leroy Merlin)
listwy przypodłogowe - 26 zł (LM)
klej montażowy, silikon, benzyna ekstrakcyjna - ok. 50 zł
Razem 300 zł
panele winylowe - 223 zł (Leroy Merlin)
listwy przypodłogowe - 26 zł (LM)
klej montażowy, silikon, benzyna ekstrakcyjna - ok. 50 zł
Razem 300 zł
Ściany:
masa szpachlowa - 20 zł
grunt Śnieżka - 47 zł
farba Beckers - 72 zł
Razem 140 zł
masa szpachlowa - 20 zł
grunt Śnieżka - 47 zł
farba Beckers - 72 zł
Razem 140 zł
Drzwi:
farba - 108 zł
listwy drewniane - 44 zł
Razem - 152 zł
farba - 108 zł
listwy drewniane - 44 zł
Razem - 152 zł
Szafa:
drzwi ażurowe - 430 zł (LM)
system przesuwny - 113 zł (LM)
listwy i płyta na "sufit" szafy, listwy boczne - 60 zł
listwa wspornikowa i wsporniki - 175 zł (LM)
półki białe - 205 zł (Obi)
Razem: 983 zł
drzwi ażurowe - 430 zł (LM)
system przesuwny - 113 zł (LM)
listwy i płyta na "sufit" szafy, listwy boczne - 60 zł
listwa wspornikowa i wsporniki - 175 zł (LM)
półki białe - 205 zł (Obi)
Razem: 983 zł
Wszystko razem 1.575 zł
Nie wliczam tu wszystkich narzędzi, np. pędzli, papierów ściernych, śrubek itp., bo dużo takich rzeczy już mieliśmy, z resztą ciężko by było chyba to policzyć :) A z drugiej strony też trochę materiałów nam zostało. Pominęłam też w tym kosztorysie dodatki, zostawmy chociaż taki mały rąbek tajemnicy ;)
No i to wszystko. Trochę się działo, ale jak widzicie nie jest to nic strasznego, ani trudnego. Mam nadzieję, że zainspiruje to kogoś z Was do małej metamorfozy. A Wy dajcie koniecznie znać, jak Wam się podoba efekt końcowy :)